źródło: pl.clipart.me |
Odkąd ujeżdżam z synkiem wózkiem spoglądam inaczej na otaczającą mnie rzeczywistość;)
Nie przypuszczałam, że we własnym domu napotkam pierwsze utrudnienie w postaci 3 stopni między drzwiami a światem zewnętrznym, że krawężniki są aż tak wysokie, a chodniki dziurawe, wyboiste, nierówne, że będę mieć problem z manewrowaniem wózkiem między wąskimi alejkami pobliskich sklepów, że nie każdy bagażnik pomieści wózek, że nie wjadę wąskimi, licznymi schodami do budynku poczty.
Pewnie to tylko część perypetii. Z wcześniej wymienionymi całkiem sobie radzę:)
- 3 domowe stopnie pokonuję powoli spuszczając i wciągając wózek na większych kołach
- krawężniki pokonuję ustawiając wózek jak najbardziej prostopadle do nich, unoszę go tak, by wjechać/zjechać dwoma kółkami jednocześnie
- nierówności chodnikowe okazują się być pomocne w kołysaniu i ukojeniu syna, nawet tak go czasem uspokajam "zaraz będą Twoje ulubione dziury przy sklepie"
- wąskie alejki pokonuję na parę podejść, niczym wyjazd autem z wąskiego miejsca parkingowego, którego nie da się opuścić na trzy manewry
- planuję z wyprzedzeniem pakowanie się do auta z wystarczająco pojemnym bagażnikiem - wtedy mogą zabrać gondolę i stelaż lub decyduję się na wersję minimalną - stelaż i nosidło samochodowe doczepione do stelaża zamiast gondoli
- schody przy poczcie okazują się mieć dzwonek dla niepełnosprawnych. Uznałam, że wobec wąskich i licznych stopni nie jestem w pełni sprawna z wózkiem i śpiącym w nim synem i odważyłam się użyć dzwonka. Okazało się, że miła pani z poczty też nie widziała problemu w użyciu dzwonka i obsłużyła mnie z uśmiechem.
Myśląc o osobach (bo nie tylko mamach) poruszających się z dziećmi wózkiem aż by się prosiło o akcję w stylu "Kolejkowej rewolucji" opisanej tutaj. Spotykam się z wyrozumiałą reakcją kierowców, którzy przepuszczają mnie na pasach, gdy czekam przy nich z wózkiem. Życzę sobie i wszystkim użytkownikom wózków jak najwięcej takich przejawów życzliwości:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Za wszystkie spostrzeżenia i wsparcie - dziękuję :)