piątek, 15 stycznia 2016

Szósty miesiąc za nami

źródło: forum.darzycia.pl

Szósty miesiąc życia synka minął nam w atmosferze przygotowań przedświątecznych, rodzinnych i przyjacielskich spotkań oraz pierwszych wspólnych Świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra.
Wróciliśmy do częstego używania chusty, co nasz chuścioszek przyjmuje z zadowoleniem, często już na sam widok chusty :), a ja z nieskrywaną ulgą. Chusta przydała się nam podczas męskiego czasu taty z synem, o którym wspominałam tutaj, a także podczas fajerwerkowych sylwestrowych rewolucji, ponieważ pozwoliła ukoić smyka.

Z dumą i przyjemnością wsłuchujemy się w rozwój mowy - doczekaliśmy się łączenia sylab, które pojawiają się w różnych konfiguracjach. Pewnej nocy, jako pierwsze połączenie sylab, pojawiło się "mama" :) I chociaż wiem, że to tylko taki trening, a nie świadome nazwanie mnie tym słowem, to było to niesamowite doświadczenie :) Synek zdziwił też swoje babcie - przy jednej trenował "baba", a druga wychwyciła, jak powiedział "nie". Według relacji część dzieci w rodzinie zaczynało mówić później, niż w 5 miesiącu, zatem przewiduje się, że werbalna komunikacja z naszym smykiem będzie wcześnie możliwa.

Mata staje się za krótka dla ekspansywnego przemieszczania się, szczególnie, gdy syn chciałby przedostać się po zabawkę, a wędruje do tyłu ;) Dokładamy jej po bokach koc. W ostatnich dniach obserwujemy unoszenie pupy, jak do czworakowanie, jednak potrzebne są dalsze próby syna, by skoordynować wszystkie części ciała celem przemieszczania się do przodu (ręce stają się za krótkie;) Smyk coraz pewniej siedzi w wysokim krześle, przed nami fascynująca przygoda z rozszerzeniem diety :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.

Za wszystkie spostrzeżenia i wsparcie - dziękuję :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...