Kiedyś spotkałam się z określeniem, że rodzicielstwo zaczyna się w głowie - wyobrażasz sobie, jakie będzie dziecko, jak będzie wyglądać po urodzeniu i jak wygląda na poszczególnych etapach rozwoju w brzuchu mamy. Zaczyna się często w chwili wykonania testu. Dziś o naszym początku rodzicielstwa.
źródło: parenting.pl |
Nasza przygoda z rodzicielstwem rozpoczęła się pewnego poranka w domowej łazience. Zaopatrzona w test ciążowy dokonałam stosownego pomiaru i czekałam, co też pojawi się w okienku. Mogę powiedzieć, że byłam już "oswojona" z procedurą testu oraz z różnymi testami, za każdym razem z nadzieją wypatrywałam dwóch kresek i snułam radosne wizje o dzieciątku, o tym, jak poinformuję męża, a potem najbliższych.
Tego dnia do wyraźnej kreski dołączyła bladusieńka, ledwo widoczna druga (dużo mniej czytelna od ilustracji tego wpisu;). Zawołałam męża, by trzeźwym okiem sprawdził, czy mam omamy - myślałam, że tak bardzo chcę zobaczyć tę drugą kreskę, że sobie ją wmawiam. Okazało się, że widzimy to samo:) Test wykonałam krótko przed datą spodziewanej miesiączki, dopuszczaliśmy opcję, że może wynik nie jest rzetelny i pewny, że może za wcześnie się cieszymy, ale wątpliwości zagłuszała olbrzymia radość:)
Czym prędzej umówiłam się na konsultację ginekologiczną. Po paru dniach od testu miła pani ginekolog potwierdziła nasze przypuszczenia i na pamiątkę otrzymałam zdjęcie malutkiej kropeczki:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Za wszystkie spostrzeżenia i wsparcie - dziękuję :)